Selfie z Janem Kochanowskim

„Gościu, siądź pod mym liściem, a odpocznij sobie!”, pisał w jednej z fraszek Jan Kochanowski. Nie pod liściem a pod pomnikiem patrona naszej uczelni wkrótce będziemy mogli stanąć.

Odsłonięcie rzeźby Jana Kochanowskiego będzie kluczowym momentem obchodów 50 - lecia Uniwersytetu Jana Kochanowskiego. Dwumetrowa rzeźba patrona uczelni stanie na schodach Rektoratu przy ulicy Żeromskiego.

W Polsce jest niewiele pomników oraz rzeźb Jana Kochanowskiego. Możemy je zobaczyć między innymi w Radomiu, Rzeszowie czy rodzinnym Czarnolesie. Wkrótce wizerunek renesansowego pisarza pojawi się w Kielcach. Miejsce jest oczywiste – to uniwersytet, który nosi jego imię. Czas powstania też nie jest przypadkowy.

– Obchodzimy 50 lecie istnienia i to jest doskonały moment na upamiętnienie naszego patrona. Nasza uczelnia nie ma zbyt długiej tradycji, raczej patrzymy w przyszłość i chcemy się rozwijać. Jednym z elementów naszej tradycji i tożsamości jest postać patrona  - Jana Kochanowskiego. Chcemy w roku jubileuszowym to podkreślić, stawiając rzeźbę z brązu jego postaci. Myślę, że będzie to pozytywnie odebrane przez społeczność akademicką i mieszkańców miasta – mówi prof. dr hab. Jacek Semaniak, rektor Uniwersytetu Jana Kochanowskiego.

Odsłonięcie formy rzeźbiarskiej połączone będzie z uroczystym posiedzeniem Senatu. Co roku senatorowie naszej uczelni spotykają się w okolicy imienin Jana. W tym roku posiedzenie zaplanowano na 18 czerwca. Ma być zwieńczeniem uroczystości jubileuszowych. Sytuacja związana z pandemią powoduje, że nie wiadomo, jak uroczystość będzie wyglądać i czy odbędzie się w zaplanowanym terminie.  

Tymczasem w Ośrodku Pracy Twórczej przy kieleckiej Wietrzni trwają prace nad formą rzeźbiarską. W rozgrzanych piecach wytapiany jest wosk, topiony jest medal i trwają prace cyzelerskie nad rzeźbą patrona. Po wyjęciu z pieca, dwudziestu form rozpalonych do temperatury 200°C, następuje zalanie rozgrzanym metalem.  - Następnie formy rozbijamy po czym ukarzą się nam fragmenty rzeźby Jana Kochanowskiego. W dalszych etapach pracy rzeźba zostanie zespolona spoinami spawalniczymi metodą TIG w osłonie argonu – mówi kielecki artysta Arkadiusz Latos, który wraz ze swoją ekipą czuwa nad całością. Pomaga mu syn, który studiuje zdalnie i dzięki temu ma trochę czasu, żeby pomoc tacie. – Przyszło nam pracować nad pomnikiem Jana Kochanowskiego w czasie pandemii. Na razie wszyscy są zdrowi, wszystko idzie zgodnie z planem. Koronawirus sprawił, że mamy mniej zamówień, dzięki temu możemy skupić się wyłącznie na Janie Kochanowskim – mówi Arkadiusz Latos. Zaplanowany jest każdy dzień pracy, na 18 czerwca rzeźba będzie gotowa.

Dwumetrowa forma rzeźbiarska renesansowego pisarza pojawi się przy wejściu do budynku Rektoratu. Jan z Czarnolasu w ręku trzyma papirus z tekstem: „Patronowi Uniwersytetu, JM Rektor, Senat i społeczność akademicka. Kielce 2020”. Druga ręka Jana Kochanowskiego wykonuje gest zapraszający. Jest gotowa do uścisku.  – To nie będzie sędziwy starzec znany choćby z portretu Jana Matejki, ale człowiek w sile wieku, o rysach współczesnych, z brodą starannie przystrzyżoną u barbera. Ubiór Jana Kochanowskiego odtworzony został na podstawie rycin z epoki, bez przesadnych ozdób. W przeciwieństwie do ówczesnych strojów w zachodniej Europie, polski szlachcic w XVI wieku ubierał się dość skromnie – mówi Arkadiusz Latos.

Patron uczelni będzie zachęcał do wspólnego zdjęcia. Studenci, absolwenci i wszyscy przechodnie będą mieli okazję zrobić selfie z Janem Kochanowskim. - Ta rzeźba nie jest klasycznym pomnikiem, nie o to nam chodziło. W tym przypadku detal jest decydujący – podkreśla Arkadiusz Latos.

Piotr BURDA

 

Ostatnia aktualizacja: Piotr Burda, 2020-05-11 15:57