Lata dwudzieste i trzydzieste
na podstawie
wspomnień Jana Krukowskiego z Zaburza.
Jan Krukowski (1919- 1991) |
W okresie międzywojennym Zaburze było wioską aktywną na terenie gminy
Radecznica. Były przedstawienia amatorskie pod kierownictwem nauczycielki P.
Janczewskiej, córki organisty z Mokregolipia. Miała ukończone Seminarium Nauczycielskie i była
aktywną działaczką kulturalną w gminie Radecznica.
Współpracowała z nią jej siostra i obie panny Janczewskie były pierwszymi, które
pobudziły młodzież do działania i dalszego organizowania się.
Założono "Straż Ogniową"
Na początku lat 20-tych powstała Orkiestra Dęta "Zaburze".
Siedzą : Stanisław Kosik, Paweł Smarkala,
Michał Krukowski, Jan Smarkala, Michał Pecyna. Siedzą po "turecku" : Walenty Zalewa i Stanisław Szczerba |
|
Rok 1925 |
Już w latach 30-stych zorganizowano Kółko Rolnicze, Koło Gospodyń, Stronnictwo
Ludowe i Koło Młodzieży Wiejskiej "Siew". Kółko Rolnicze organizowało "spędy"
trzody chlewnej, które odbywały się raz w tygodniu, na placu przed remizą
strażacką.
Ze wspólnych pieniędzy zakupiono tryjer do czyszczenia zboża siewnego, a także
gromadzki siewnik i międlarkę do lnu i konopi.
|
Uczestniczki kursu kroju, szycia i pieczenia który odbył
się w Zaburzu |
Czerwiec 1939 r. Od lewej stoją : Michał Rudnicki, Antoni
Dymek, |
Koło Gospodyń organizowało kursy kroju, szycia i pieczenia. W czasie wakacji
było dla dzieci przedszkole.
Prezesem Stronnictwa Ludowego był Tomasz Krukowski.
Zebrania odbywały się na jego podwórzu dookoła zamkniętym zabudowaniami i w ten
sposób zabezpieczonym przed możliwą ingerencją sanacyjnych prowokatorów. W tych
zebraniach brali udział ludowcy z całej gminy, najczęściej przy udziale władz
powiatowych Stronnictwa.
Koło Młodzieży wystawiało różne sztuki teatralne dostosowane do swoich
możliwości. Co roku urządzano także dożynki, na których grano różne
inscenizacje, skecze i śpiewy.
|
||
Dożynki w Zaburzu 15 sierpnia 1939 r. |
W roku 1938-1939 przeprowadzono w Zaburzu komasację gruntów.
Komitet komasacyjny - lipiec 1939
r. |
Pracowało przy niej
kilku inżynierów i techników. Przy tej okazji dokonano melioracji bagnistych
łąk. W kilkunastu gospodarstwach pozakładano piorunochrony na wysokich słupach,
czego nie było po innych wioskach.
Na zakończenie komasacji został postawiony pomnik, który do dzisiaj stoi na
boisku szkolnym.
|
Pod pomnikiem jest zakopana butelka, a w niej umieszczony opis
całego przebiegu działalności w naszej wiosce w tym czasie.
Obok wielu ciekawych informacji o życiu wsi znajdują się wiadomości między
innymi : kto był w tym czasie sołtysem, skład komitetu, który był wybrany do
przeprowadzenia komasacji i melioracji, wykaz inżynierów, którzy ją wykonywali,
kto był wójtem i sekretarzem gminy, komendantem posterunku policji, proboszczem
parafii mokrolipskiej, ile gospodarstw było w tym czasie we wsi, ilu mieszkańców
itp.
Uroczyste odsłonięcie pomnika miało mieć miejsce we wrześniu 1939 r. Tymczasem
wybuchła wojna i już ta uroczystość nie odbyła się.
W roku 1934 w Zaburzu powstała spółka i wybudowała tartak na maszynę parową.
jednym z właścicieli był Michał Kukułowicz. Tartak postawiono przy drodze na
łące między Dolinami, a wsią Dzielce. W tartaku pracowało kilkunastu robotników,
a praca nie była normowana godzinami. Normą był dzień - ile trwał dzień tak
długo musieli pracować.
W roku 1930 zrobiono kawałek nasypu pod szosę w Zaburzu. Po trzech latach
wyrównano nasyp, nawieziono piasku i w 1934 r. ułożono pięćset metrów szosy z
cegły na Zaburzu-Zakręciu, od Cichonia do mostu, w roku 1936 z kamienia ("kociełby")
też pięćset metrów od mostu do Pawła Walczaka.
Był to kawałek szosy położony w najgorszym miejscu, gdzie nie można było w
pewnych okresach roku ani przejechać, ani przejść. Nieraz przez kilka dni droga
była zalana i woda płynęła przez drogę. Wraz z łąkami wyglądało to jak jedno
wielkie jezioro.
Droga z Połaci do Zakręcia - 2004 r. |
|
Droga z Połaci do Zakręcia 2007 r. |
Lata międzywojenne w Zaburzu i okolicy to lata ogólnej biedy. Wioski były przeludnione, gospodarstwa małorolne, rodziny liczne, nie było żadnych zarobków oprócz tej ziemi, do której wieś przywiązywała wielką wagę i tylko w ziemi widziała jedyny środek zdobycia dochodu i podstawę egzystencji.
1938 r. |
Wieś była biedna, sąsiad był uzależniony od sąsiada, chociaż doszło do jakiejś
sprzeczki, to nie trwało to długo. Bo wnet trzeba było pójść do sąsiada coś
pożyczyć lub prosić go o jakąś pomoc. Nie było na wsi samowystarczalnych. Nie
było też czego sąsiadowi zazdrościć. Wszyscy mieli jednakowe ławy, zapiecki,
stołki, drewniane łyżki, gliniane miski, lniane koszule. gdy nadeszło lato,
wszyscy chodzili boso, a w zimie też niemal wszyscy mieli po jednej parze butów.
Wtedy panowała atmosfera prawdziwego braterstwa, przyjaźni, zrozumienia i
szacunku.